×
Praca Ełk
Zakłady pracy w Ełku
- qwert
-
Autor
8 lata 7 miesiąc temu #3478
przez qwert
COM_KUNENA_MESSAGE_REPLIED_NEW
trzeba sie zebrac jako obywatele samowolnych prezesow,dyrektorow kierownikow bublicznego mienia usunac i praca bedzie i najmniej kilkadziesiat tysiecy za miesiac pracy zarobki.ta samowola w postaci prezesow i innych samowolnie nie wyplaca naleznych pieniedzy i je przywlaszcza.trzeba ich wydalic z e stanowisk publicznych i z miasta teraz to proste trzeba tylko zadzialac nic nir robimy i na glowe nam wlezli i nasr...
Odpowiedz do qwert
- Anonim
-
Autor
8 lata 7 miesiąc temu #3465
przez Anonim
COM_KUNENA_MESSAGE_REPLIED_NEW
szkoda mi Was. Ale pamiętacie jak zawsze Was zachęcałem do wyjazdu za granicę???
jakby co,... to piszę Wam, że jest już za późno, na wyjazdy. ....
Już na zachodzie się przepełniło.....
Teraz zachęcam Was do nie produkowania dzieci!!!!
broń boże!!!
bo to patologia bedzie!
bo bez pracy jest patologia!
pozdrawiam Ełk
jakby co,... to piszę Wam, że jest już za późno, na wyjazdy. ....
Już na zachodzie się przepełniło.....
Teraz zachęcam Was do nie produkowania dzieci!!!!
broń boże!!!
bo to patologia bedzie!
bo bez pracy jest patologia!
pozdrawiam Ełk
Odpowiedz do Anonim
- msakr
-
- GK
-
Autor
8 lata 8 miesiąc temu #3288
przez GK
COM_KUNENA_MESSAGE_REPLIED_NEW
Napisze jako osoba od lat pracująca na zasadniczym stanowisku w kilku sieciach hipermarketów spożywczych w Ełku, postanowiłem poruszyć problem dotyczący warunków pracy pracowników fizycznych tych sieci, którzy są podstawą tych bezdusznych, okrutnych molochów. Chodzi mi o pracowników, a raczej niewolników będących na samym dole tych potężnych i okrutnych wielkich kapitalistycznych wyzyskiwaczy, jakimi są spożywcze potwory korporacyjne typu Tesco, Kaufland, Polomarket, Marcpol, Carrefour, Auchan, Lidl, Biedronka, Intermarche, E. Leclerc i wiele, wiele innych.
Jak i w jakim celu powstają hipermarkety? Większość z wielkich spożywczych molochów powstała kilkadziesiąt lat temu w krajach Europy zachodniej. Początkowo były to sieci od kilku do kilkunastu sklepów i w większości zajmowały się wyłącznie sprzedażą artykułów spożywczych. Jednak coraz większa pazerność i żądza zysku ich właścicieli doprowadzały do żarłocznej walki o klienta między poszczególnymi sieciami marketów, ich rozrastania się, poszukiwania nowych, bezwzględnych sposobów jak najszybszego i jak największego zarobku. Teraz przedstawię wam kilka krótkich historii powstania sieci spożywczych.
Takie na przykład TESCO zostało założone przez kupca żydowskiego pochodzenia, syna imigranta z Polski, Jacka Cohena, który trudnił się sprzedażą żywności na targach w londyńskim East Endzie od roku 1919, sprzedając nadwyżki wojskowe. Pod firmą Tesco jego sklepy zaczęły występować od 1924 roku, kiedy kupił duży ładunek herbaty od przedsiębiorstwa T.E. Stockwell i oznaczył opakowania używając 3 pierwszych liter firmy dostawcy i pierwszych 2 liter własnego nazwiska TES-CO.
Pierwszy sklep pod firmą Tesco powstał w 1929 roku w dzielnicy Londynu Edgware. Na londyńskiej giełdzie przedsiębiorstwo zaczęło być notowane w 1947 roku (oznaczenie TSCO). Tesco otworzyło swój pierwszy sklep samoobsługowy w roku 1948 w miejscowości St Albans niedaleko od Londynu (sklep ten nadal działa ? stan na rok 2009). W roku 1956 powstał pierwszy supermarket Tesco w lokalu, w którym było wcześniej kino w Maldon w hrabstwie Essex. Natomiast w 1968 roku otworzył pierwszy hipermarket w Crawley w hrabstwie West Sussex. Sprzedażą benzyny Tesco zajmuje się od 1974 roku.
W 1979 roku roczne obroty spółki wynosiły miliard funtów. W 1995 roku nowym przedsięwzięciem było wprowadzenie kart lojalnościowych oraz, wkrótce potem, utworzenie sklepu internetowego.W latach 90. XX w. nastąpiła ekspansja przedsiębiorstwa na tereny Europy Środkowej i Wschodniej, Azji Wschodniej i do Irlandii.
Lidl ? jest siecią niemieckich sklepów dyskontowych działającą w 26 krajach europejskich z główną siedzibą w niemieckiej miejscowości Neckarsulm.
Początki działalności Lidl -a sięgają lat 30 ? stych XX wieku, kiedy to Josef Schwarz uruchomił firmę o nazwie Lidl & Schwarz Lebensmittel-Sortiments-Großhandel. W roku 1973 w Ludwigshafen-Mundenheim został otwarty pierwszy sklep o nazwie Lidl. Piętnaście lat później, w roku 1988 Lidl w Niemczech miał już 460 filii i zatrudniał 5700 pracowników. W następnym roku powstał pierwszy sklep poza granicami Niemiec: we Francji. W roku 1990 otwarto Lidla w Chemnitz, był to pierwszy sklep w nowych landach po zjednoczeniu Niemiec. W roku 1992 Lidl zintegrował się z siecią Nanz-Kette. W roku 1997 powstała strona internetowa Lidla. W roku 1999 Lidl jako pierwszy dyskont zainstalował skanery kasowe. W roku 2002 wszystkie sklepy zostały wyposażone w automaty do butelek (pfandautomat). W roku 2003 w całej Europie pracowało w sieci Lidl 80 tysięcy pracowników. W roku 2008 do obrotu wprowadzono pieczywo wypiekane na miejscu: chleb, bułki i croissanty. W roku 2009 Lidl po raz pierwszy otrzymał tytuł Händler des Jahres .Tytuł ten otrzymywał też kolejno w latach 2010-13. W roku 2010 Lidl w Niemczech wprowadził dla swoich pracowników minimalną stawkę 10 ?/godzinę. W roku 2012 do obrotu wprowadzony zostały produkty opatrzone marką Deluxe. W roku 2013 w Niemczech zatrudnionych był 65 tysięcy osób, w całej Europie 180 tysięcy ludzi.
W Polsce znajduje się siedem centrów dystrybucyjnych Lidl, które mieszczą się w Jankowicach k. Tarnowa Podgórnego, Turzynie k. Wyszkowa, Gliwicach, Strykowie, Rusocinie k. Pruszcza Gdańskiego, Legnickim Polu w Legnickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej ? hala ta ma 35 tysięcy m?, mieści się w niej centrum dystrybucyjno-logistyczne dla województw: dolnośląskiego, opolskiego i lubuskiego, oraz najnowsze otwarte w 2012 w Brzozówce. Hala ma 39 tysięcy m?, mieści się w niej centrum dystrybucyjno-logistyczne dla województw: małopolskiego, podkarpackiego, świętokrzyskiego, lubelskiego. Polska sieć sklepów Lidl posiada łącznie ponad 517 obiektów.
Sklepy sieci Lidl funkcjonują w następujących krajach: Austria, Belgia, Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Czechy, Dania, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Malta, Niemcy, Polska, Portugalia, Rumunia, Słowacja, Słowenia, Szwajcaria, Szwecja, Węgry, Wielka Brytania, Włochy. Sieć Lidl planuje rozszerzyć działalność o następujące kraje: Estonia, Litwa, Łotwa, Kanada.
Kaufland ? sieć sklepów należących do niemieckiej grupy Schwarz obejmującej także sieć sklepów Lidl.
Kaufland działa w Niemczech, Czechach, na Słowacji, w Polsce, Chorwacji, Rumunii i Bułgarii. Pierwszy sklep w Polsce otwarto w Stargardzie Szczecińskim w 2001 roku. W tym samym roku uruchomiono sklepy Kaufland we Wrocławiu przy ulicy Legnickiej oraz w Legnicy przy ulicy Iwaszkiewicza. We wszystkich tych krajach zatrudnionych jest 119 000 pracowników oraz funkcjonuje obecnie ok. 1000 sklepów firmy. Sklepy sieci Kaufland zaliczają się do obiektów handlowych o dużej powierzchni (od 2500 do 12000 m2), z niewielką galerią handlową.
W listopadzie 2013 na terenie Polski działało 168 sklepów sieci Kaufland oraz 3 centra dystrybucyjne ? w Woli Krzysztoporskiej, Gliwicach oraz Bydgoszczy. Sklepy sieci w innych krajach funkcjonują, poza nazwą "Kaufland", także jako markety "Handelshof" oraz "Kaufmarkt".
Biedronka ? sieć sklepów dyskontowych należących do spółki akcyjnej Jerónimo Martins Polska (JMP), której właścicielem jest portugalskie konsorcjum ? Jerónimo Martins
Pod względem liczby sklepów jest to największa zagraniczna sieć handlowa w Polsce. Biedronka posiada (listopad 2013) ponad 2245 sklepów i zatrudnia (2013) ponad 40 tys. pracowników. Jej slogan to: ?codziennie niskie ceny?. W pierwszym półroczu 2007 odnotowano wzrost obrotów o 32,7% w stosunku do roku poprzedzającego. Przychody w 2012 roku wyniosły około 29 mld zł, z kolei w roku 2013 już 32 mld złotych. Od 1995 do 2013 r.
Twórcą Biedronki był przedsiębiorca Mariusz Świtalski, właściciel Elektromisu. W 1997 Jeronimo Martins odkupiło od Elektromisu 210 sklepów Biedronka i od tego czasu dynamicznie rozwija tę sieć (w marcu 2010 w Poznaniu przy ul. Bobrzańskiej otwarto 1500. sklep tej marki, a do 2012 otwarto kolejne 500[8]). Do roku 2002 spółka była także właścicielem hipermarketów Jumbo oraz hurtowni cash&carry Eurocash, jednak w związku z problemami całej grupy sieci te zostały sprzedane.
W 2008 nastąpiło przejęcie ponad 120 sklepów niemieckiej sieci Plus oraz przekształcenie ich w kolejne sklepy sieci Biedronka. W zestawieniu dziennika ?Rzeczpospolita? ?Lista 500 Największych przedsiębiorstw w Polsce?, z roku na rok Biedronka zajmuje coraz wyższe lokaty. W podobnym rankingu opracowanym przez tygodnik ?Polityka? spółka Jeronimo Martins Polska SA zajęła w 2009 roku 5. miejsce, a w 2010 ? 4. pozycję, którą utrzymała w 2011. 8 października 2012 w Łodzi przy ulicy Rokicińskiej 366 otwarto dwutysięczny sklep Biedronki.
Dość historii. Powróćmy do tematu głównego. Jak przyznają oficjalnie kierownictwa zagranicznych spożywczych sieci handlowych zarabiają one w samej tylko Polsce kolosalne pieniądze. Dodatkowo od lat zagraniczne sieci handlowe skutecznie unikają płacenia państwu polskiemu podatku CIT co daje im rokrocznie dodatkowe miliardowe zyski. A odbywa się to w sposób bardzo prosty, a zarazem przemyślany. Zyski można transferować do siostrzanych spółek za granicę w postaci różnych opłat licencyjnych, np. za używanie znaku handlowego. Bywa, że niemałe pieniądze uciekają do zagranicznej centrali za przekazywanie tzw. know how, czyli wiedzę potrzebną do prowadzenia biznesu. Zagraniczne koncerny są mistrzami w tzw. optymalizacji podatkowej, czyli legalnym zmniejszaniu podatków. Sumiennie podatek CIT płacą polskie, często niewielkie firmy. Sposobem na ograniczenie ucieczki zagranicznych firm przed polskim fiskusem byłoby obniżenie stawki CIT z 19 do np. 10 proc.Alternatywą może też być np. wprowadzenie podatku obrotowego, który firmy odprowadzałyby nie od dochodu, ale od przychodu.
Niemiecki dyskont Lidl podaje, że w formie CIT, VAT, PIT i innych podatków odprowadził w 2011 r. łącznie ponad 600 mln zł. Z kolei Tesco w 2012 r. zapłaciło łącznie 456 mln zł, z których 329 mln stanowił VAT, a 79 mln zł - podatki zasilające bezpośrednio budżety gmin, czyli podatek od nieruchomości czy koncesje alkoholowe. Pozostała kwota to CIT, akcyza i PFRON. Odpowiedzi obu sklepów nie wykluczają jednak możliwości, że kwota podatku odprowadzonego od dochodu wyniosła zapewne zero złotych.
Także podatek vat odprowadzony przez sieci nie pochodzi on kompletnie z ich zysków, natomiast faktycznie idzie on z kieszeni konsumentów. Firmy są tylko pośrednikiem.
Wieloletnia i bezwzględna walka o rynki zbytu do upadku tysięcy małych rodzinnych sklepików w wielu krajach Europy zachodniej, co powodowało utratę pracy przez dziesiątki tysięcy ludzi. W międzyczasie mniejsze i mniej dochodowe sieci marketów były wchłaniane i przejmowane przez molochy większe, bezwzględniejsze i potrafiące pozyskiwać większe profity mniejszym kosztem, niszcząc w ten sposób konkurencję. Walka o rynki zbytu poszczególnych krajów i ich przepełnienie coraz większą ilością sieci spożywczych powodowały ciągłe poszukiwanie nowych i coraz bardziej bezwzględnych sposobów zarabiania. Najczęściej nową forma zysku była oszczędność na zatrudnianych przez sieci dziesiątkach, a nieraz setkach tysięcy pracowników. Państwa Europy Zachodniej, USA, oraz inne państwa ustroju kapitalistycznego posiadały w miarę silne związki zawodowe zrzeszające pracowników poszczególnych sieci, co nie pozwalało na oficjalne zmasowane cięcia płac, czy też redukcję miejsc pracy w poszczególnych sieciach. Nie pozwalały też na to działające przepisy kapitalistycznego prawa pracy, których stosowanie wymuszały wspomniane już związki zawodowe.
Sytuacja, wielkich rozbestwionych, sieciowych potworów uległa totalnej zmianie w latach 90- tych, kiedy to w wielu krajach Europy Wschodniej i Azji upadały pseudokomunistyczne reżimy totalitarne. Systemy tych państw przekształcały się powoli w mizerne, mierne i raczkujące formy kapitalizmu.
Jak wszystkie korporacyjne molochy kapitalistycznego świata, tak i sieci hipermarketów spożywczych odnalazły w młodych gospodarkach postkomunistycznych państw i setkach milionów biednych, ale zarazem bardzo chłonnych kapitalistycznych nowości ich obywateli potężne rynki zbytu i pozyskiwania zysków. Tak to rozpoczęła się zmasowana ekspansja zachodnich sieci spożywczych na dziesiątki tysięcy mniejszych, lub większych miast Europy Wschodniej i Azji. Taki sam los od 1989 roku, czyli od upadku totalitarnego systemu komunistycznego spotkał także nasz kraj i przeważającą część jego biednego społeczeństwa. Upadek wielkich przedsiębiorstw państwowych doprowadził w Polsce i innych krajach byłego tzw. bloku wschodniego do narastającego w szaleńczym tempie bezrobocia. Na to tylko czekały wszystkie kapitalistyczne bestie zachodniego świata. Na to czekały także sieci hipermarketów spożywczych. Miliony bezrobotnych rąk oznaczały miliony ludzi, których sytuacja życiowa zmuszała do zatrudnienia na najgorszych nawet zasadach i warunkach za beznadziejnie niskie wynagrodzenie. Natomiast nowość jaką były wielkie spożywcze molochy przyciągała te same biedne społeczności do wykonywania w nich zakupów. Całe miasta (również dzięki chwytliwym i piorącym mózg reklamom telewizyjnym, radiowym i innym formom przyciągania klienta) stawały się psychicznie, jak i fizycznie uzależnione od wykonywania zakupów w potężnych centrach wielkich handlowych potworów. Proces ten był jednym z wielu, które tworzyły bezduszny system kapitalistyczny XXI wieku niewolący setki milionów obywateli państw postkomunistycznych, a panujący w nich do dziś. Ten proces trwa i pogłębia się także w obecnej chwili. A wszystkiemu przyglądają się bezczynnie skorumpowane i przekupione przez Zachodnie korporacje władze państwowe i samorządowe danych państw i miast.
Toniemy w bagnie kapitalizmu, a zasadniczy pracownicy sklepów sieciowych i wielkich centrów handlowych znajdują się obecnie na samym dnie tego bagna. Co to oznacza w praktyce?
Praktycznie żadna z wielkich sieci spożywczych zatrudniających łącznie setki milionów ludzi nie posiada na terenie nowo ekspansjonowanych państw, pracowniczych związków zawodowych, ani innej, jakiejkolwiek formy kontroli przestrzegania obowiązujących przepisów prawa pracy przez pracodawcę, wobec swoich pracowników. Powoduje to zmasowane i nagminne łamanie prawa pracy przez pracodawcę na tysiące sposobów celem uzyskania jak największego zysku. Ludzie zatrudnieni na samym dole, czyli w korporacyjnych magazynach sieciowych, halach sprzedaży, czy jako kasjerzy pracują przeważnie za wynagrodzenie nie przekraczające najniższej krajowej, a często poniżej tej najniższej. Bardzo często pracownicy są zatrudnieni na umowach śmieciowych i śmiesznie dzielonych niepełnych etatach, typu 3/4, czy 5/6 etatu ( taki etat zmniejsza koszt płaconej przez pracodawcę kwoty ubezpieczenia społecznego, jakim w Polsce są np. składki płacone do Z.U.S.). Warunki pracy są opłakane i mają się one nijak do jakichkolwiek norm i przepisów ujętych w prawie pracy. Pracownicy zasadniczy są szykanowani i zmuszani do odpracowywania niepłatnych nadgodzin. Masową sprawą jest wszechobecny mobbing i ubliżanie, stosowane przez przełożonych. Etaty i ilość stanowisk, jest zredukowana, do takiej ilości, że pomimo niewolniczej pracy w wiecznym pędzie i biegu obsadzona załoga na danej zmianie nigdy nie daje rady wypracować stawianych przed nią celów i obowiązków. Działanie sieci polega na wszechstronnej polityce jak największych oszczędności kosztem pracownika i jego wyzysku. Wprowadzane są praktycznie niewykonalne normy dla każdego stanowiska i niewyobrażalna ilość obowiązków nałożonych na jednego pracownika, których nieprzestrzeganie karane jest często w sposób finansowy. Nie przestrzegane są jakiekolwiek przepisy pracy określające dozwolone normy dźwigania ciężarów przez kobiety, jak i mężczyzn. Kryterium doboru pracowników na stanowiska kierownicze jest stopień umiejętności upadlania i zmuszania do niewolniczej pracy swoich podwładnych. Kierownicy w takich miejscach spełniają role podobne do tych jakie spełniali folksdojcze w nazistowskich obozach pracy podczas II wojny światowej. Wszakże jakiekolwiek premie są przyznawane tylko kierownictwu , a uzależnione są one od jak największej ilości wykonanej przez pracowników zasadniczych pracy i uzyskanego dzięki temu przez dany oddział sieci jak największego zysku, przy równoczesnym poniesieniu jak najmniejszych strat. Generalnie sieci te są ogromnymi obozami pracy, zmuszającymi do niewolniczej pracy w tragicznych warunkach i za beznadziejnie niską zapłatę miliony ludzi na świecie. Wszech panujące bezrobocie i wmawiany ludziom kryzys ekonomiczny są natomiast znakomitym straszakiem pozwalającym molochom na wyzysk i dalszą ekspansję mas ludzkich. Pracownicy nawet nie myślą o jakimkolwiek sprzeciwie, czy zakładaniu związków zawodowych itp., gdyż oznacza to dla nich automatyczne zwolnienie przez pracodawcę. Praca w sklepie korporacji sieciowej, jest prawdziwym horrorem i nie jednego pracownika doprowadziła do utraty zdrowia fizycznego i nerwicy. Brak jest w tych miejscach także jakiejkolwiek formy kontroli, przeważnie opłacanych i przekupionych pracowników państwowych instytucji typu Państwowa Inspekcja Pracy, Państwowa Inspekcja Handlowa, czy Sanepid.
Zwracam się więc do wszystkich tych, którzy nie pracują w tych wielkich obozach pracy XXI wieku. Dokonujcie zakupów w małych przydomowych sklepikach osiedlowych itp., co uchroni je od bankructwa, a wielkim sieciom odbierze sporą część zysku. Nie dajmy się omamić reklamom i wciskanej nam na każdym kroku i w każdy możliwy sposób idei bezmyślnego konsumpcjonizmu. Zastanówmy się także w jaki sposób każdy z nas może pomóc osobom tam pracującym na stanowiskach zasadniczych, a tak mocno, na co dzień wykorzystywanym. Starajmy się nagłaśniać problemy związane z sytuacją pracy w hipermarketach. No i możliwie jak tylko to się da unikajmy dokonywania zakupów w wielkich sieciach hipermarketów. Natomiast jeśli sytuacja zmusi już nas do zakupu w takim miejscu starajmy się być miłymi i wyrozumiałymi w stosunku do pracującej tam, umęczonej obsługi.
Jak i w jakim celu powstają hipermarkety? Większość z wielkich spożywczych molochów powstała kilkadziesiąt lat temu w krajach Europy zachodniej. Początkowo były to sieci od kilku do kilkunastu sklepów i w większości zajmowały się wyłącznie sprzedażą artykułów spożywczych. Jednak coraz większa pazerność i żądza zysku ich właścicieli doprowadzały do żarłocznej walki o klienta między poszczególnymi sieciami marketów, ich rozrastania się, poszukiwania nowych, bezwzględnych sposobów jak najszybszego i jak największego zarobku. Teraz przedstawię wam kilka krótkich historii powstania sieci spożywczych.
Takie na przykład TESCO zostało założone przez kupca żydowskiego pochodzenia, syna imigranta z Polski, Jacka Cohena, który trudnił się sprzedażą żywności na targach w londyńskim East Endzie od roku 1919, sprzedając nadwyżki wojskowe. Pod firmą Tesco jego sklepy zaczęły występować od 1924 roku, kiedy kupił duży ładunek herbaty od przedsiębiorstwa T.E. Stockwell i oznaczył opakowania używając 3 pierwszych liter firmy dostawcy i pierwszych 2 liter własnego nazwiska TES-CO.
Pierwszy sklep pod firmą Tesco powstał w 1929 roku w dzielnicy Londynu Edgware. Na londyńskiej giełdzie przedsiębiorstwo zaczęło być notowane w 1947 roku (oznaczenie TSCO). Tesco otworzyło swój pierwszy sklep samoobsługowy w roku 1948 w miejscowości St Albans niedaleko od Londynu (sklep ten nadal działa ? stan na rok 2009). W roku 1956 powstał pierwszy supermarket Tesco w lokalu, w którym było wcześniej kino w Maldon w hrabstwie Essex. Natomiast w 1968 roku otworzył pierwszy hipermarket w Crawley w hrabstwie West Sussex. Sprzedażą benzyny Tesco zajmuje się od 1974 roku.
W 1979 roku roczne obroty spółki wynosiły miliard funtów. W 1995 roku nowym przedsięwzięciem było wprowadzenie kart lojalnościowych oraz, wkrótce potem, utworzenie sklepu internetowego.W latach 90. XX w. nastąpiła ekspansja przedsiębiorstwa na tereny Europy Środkowej i Wschodniej, Azji Wschodniej i do Irlandii.
Lidl ? jest siecią niemieckich sklepów dyskontowych działającą w 26 krajach europejskich z główną siedzibą w niemieckiej miejscowości Neckarsulm.
Początki działalności Lidl -a sięgają lat 30 ? stych XX wieku, kiedy to Josef Schwarz uruchomił firmę o nazwie Lidl & Schwarz Lebensmittel-Sortiments-Großhandel. W roku 1973 w Ludwigshafen-Mundenheim został otwarty pierwszy sklep o nazwie Lidl. Piętnaście lat później, w roku 1988 Lidl w Niemczech miał już 460 filii i zatrudniał 5700 pracowników. W następnym roku powstał pierwszy sklep poza granicami Niemiec: we Francji. W roku 1990 otwarto Lidla w Chemnitz, był to pierwszy sklep w nowych landach po zjednoczeniu Niemiec. W roku 1992 Lidl zintegrował się z siecią Nanz-Kette. W roku 1997 powstała strona internetowa Lidla. W roku 1999 Lidl jako pierwszy dyskont zainstalował skanery kasowe. W roku 2002 wszystkie sklepy zostały wyposażone w automaty do butelek (pfandautomat). W roku 2003 w całej Europie pracowało w sieci Lidl 80 tysięcy pracowników. W roku 2008 do obrotu wprowadzono pieczywo wypiekane na miejscu: chleb, bułki i croissanty. W roku 2009 Lidl po raz pierwszy otrzymał tytuł Händler des Jahres .Tytuł ten otrzymywał też kolejno w latach 2010-13. W roku 2010 Lidl w Niemczech wprowadził dla swoich pracowników minimalną stawkę 10 ?/godzinę. W roku 2012 do obrotu wprowadzony zostały produkty opatrzone marką Deluxe. W roku 2013 w Niemczech zatrudnionych był 65 tysięcy osób, w całej Europie 180 tysięcy ludzi.
W Polsce znajduje się siedem centrów dystrybucyjnych Lidl, które mieszczą się w Jankowicach k. Tarnowa Podgórnego, Turzynie k. Wyszkowa, Gliwicach, Strykowie, Rusocinie k. Pruszcza Gdańskiego, Legnickim Polu w Legnickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej ? hala ta ma 35 tysięcy m?, mieści się w niej centrum dystrybucyjno-logistyczne dla województw: dolnośląskiego, opolskiego i lubuskiego, oraz najnowsze otwarte w 2012 w Brzozówce. Hala ma 39 tysięcy m?, mieści się w niej centrum dystrybucyjno-logistyczne dla województw: małopolskiego, podkarpackiego, świętokrzyskiego, lubelskiego. Polska sieć sklepów Lidl posiada łącznie ponad 517 obiektów.
Sklepy sieci Lidl funkcjonują w następujących krajach: Austria, Belgia, Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Czechy, Dania, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Malta, Niemcy, Polska, Portugalia, Rumunia, Słowacja, Słowenia, Szwajcaria, Szwecja, Węgry, Wielka Brytania, Włochy. Sieć Lidl planuje rozszerzyć działalność o następujące kraje: Estonia, Litwa, Łotwa, Kanada.
Kaufland ? sieć sklepów należących do niemieckiej grupy Schwarz obejmującej także sieć sklepów Lidl.
Kaufland działa w Niemczech, Czechach, na Słowacji, w Polsce, Chorwacji, Rumunii i Bułgarii. Pierwszy sklep w Polsce otwarto w Stargardzie Szczecińskim w 2001 roku. W tym samym roku uruchomiono sklepy Kaufland we Wrocławiu przy ulicy Legnickiej oraz w Legnicy przy ulicy Iwaszkiewicza. We wszystkich tych krajach zatrudnionych jest 119 000 pracowników oraz funkcjonuje obecnie ok. 1000 sklepów firmy. Sklepy sieci Kaufland zaliczają się do obiektów handlowych o dużej powierzchni (od 2500 do 12000 m2), z niewielką galerią handlową.
W listopadzie 2013 na terenie Polski działało 168 sklepów sieci Kaufland oraz 3 centra dystrybucyjne ? w Woli Krzysztoporskiej, Gliwicach oraz Bydgoszczy. Sklepy sieci w innych krajach funkcjonują, poza nazwą "Kaufland", także jako markety "Handelshof" oraz "Kaufmarkt".
Biedronka ? sieć sklepów dyskontowych należących do spółki akcyjnej Jerónimo Martins Polska (JMP), której właścicielem jest portugalskie konsorcjum ? Jerónimo Martins
Pod względem liczby sklepów jest to największa zagraniczna sieć handlowa w Polsce. Biedronka posiada (listopad 2013) ponad 2245 sklepów i zatrudnia (2013) ponad 40 tys. pracowników. Jej slogan to: ?codziennie niskie ceny?. W pierwszym półroczu 2007 odnotowano wzrost obrotów o 32,7% w stosunku do roku poprzedzającego. Przychody w 2012 roku wyniosły około 29 mld zł, z kolei w roku 2013 już 32 mld złotych. Od 1995 do 2013 r.
Twórcą Biedronki był przedsiębiorca Mariusz Świtalski, właściciel Elektromisu. W 1997 Jeronimo Martins odkupiło od Elektromisu 210 sklepów Biedronka i od tego czasu dynamicznie rozwija tę sieć (w marcu 2010 w Poznaniu przy ul. Bobrzańskiej otwarto 1500. sklep tej marki, a do 2012 otwarto kolejne 500[8]). Do roku 2002 spółka była także właścicielem hipermarketów Jumbo oraz hurtowni cash&carry Eurocash, jednak w związku z problemami całej grupy sieci te zostały sprzedane.
W 2008 nastąpiło przejęcie ponad 120 sklepów niemieckiej sieci Plus oraz przekształcenie ich w kolejne sklepy sieci Biedronka. W zestawieniu dziennika ?Rzeczpospolita? ?Lista 500 Największych przedsiębiorstw w Polsce?, z roku na rok Biedronka zajmuje coraz wyższe lokaty. W podobnym rankingu opracowanym przez tygodnik ?Polityka? spółka Jeronimo Martins Polska SA zajęła w 2009 roku 5. miejsce, a w 2010 ? 4. pozycję, którą utrzymała w 2011. 8 października 2012 w Łodzi przy ulicy Rokicińskiej 366 otwarto dwutysięczny sklep Biedronki.
Dość historii. Powróćmy do tematu głównego. Jak przyznają oficjalnie kierownictwa zagranicznych spożywczych sieci handlowych zarabiają one w samej tylko Polsce kolosalne pieniądze. Dodatkowo od lat zagraniczne sieci handlowe skutecznie unikają płacenia państwu polskiemu podatku CIT co daje im rokrocznie dodatkowe miliardowe zyski. A odbywa się to w sposób bardzo prosty, a zarazem przemyślany. Zyski można transferować do siostrzanych spółek za granicę w postaci różnych opłat licencyjnych, np. za używanie znaku handlowego. Bywa, że niemałe pieniądze uciekają do zagranicznej centrali za przekazywanie tzw. know how, czyli wiedzę potrzebną do prowadzenia biznesu. Zagraniczne koncerny są mistrzami w tzw. optymalizacji podatkowej, czyli legalnym zmniejszaniu podatków. Sumiennie podatek CIT płacą polskie, często niewielkie firmy. Sposobem na ograniczenie ucieczki zagranicznych firm przed polskim fiskusem byłoby obniżenie stawki CIT z 19 do np. 10 proc.Alternatywą może też być np. wprowadzenie podatku obrotowego, który firmy odprowadzałyby nie od dochodu, ale od przychodu.
Niemiecki dyskont Lidl podaje, że w formie CIT, VAT, PIT i innych podatków odprowadził w 2011 r. łącznie ponad 600 mln zł. Z kolei Tesco w 2012 r. zapłaciło łącznie 456 mln zł, z których 329 mln stanowił VAT, a 79 mln zł - podatki zasilające bezpośrednio budżety gmin, czyli podatek od nieruchomości czy koncesje alkoholowe. Pozostała kwota to CIT, akcyza i PFRON. Odpowiedzi obu sklepów nie wykluczają jednak możliwości, że kwota podatku odprowadzonego od dochodu wyniosła zapewne zero złotych.
Także podatek vat odprowadzony przez sieci nie pochodzi on kompletnie z ich zysków, natomiast faktycznie idzie on z kieszeni konsumentów. Firmy są tylko pośrednikiem.
Wieloletnia i bezwzględna walka o rynki zbytu do upadku tysięcy małych rodzinnych sklepików w wielu krajach Europy zachodniej, co powodowało utratę pracy przez dziesiątki tysięcy ludzi. W międzyczasie mniejsze i mniej dochodowe sieci marketów były wchłaniane i przejmowane przez molochy większe, bezwzględniejsze i potrafiące pozyskiwać większe profity mniejszym kosztem, niszcząc w ten sposób konkurencję. Walka o rynki zbytu poszczególnych krajów i ich przepełnienie coraz większą ilością sieci spożywczych powodowały ciągłe poszukiwanie nowych i coraz bardziej bezwzględnych sposobów zarabiania. Najczęściej nową forma zysku była oszczędność na zatrudnianych przez sieci dziesiątkach, a nieraz setkach tysięcy pracowników. Państwa Europy Zachodniej, USA, oraz inne państwa ustroju kapitalistycznego posiadały w miarę silne związki zawodowe zrzeszające pracowników poszczególnych sieci, co nie pozwalało na oficjalne zmasowane cięcia płac, czy też redukcję miejsc pracy w poszczególnych sieciach. Nie pozwalały też na to działające przepisy kapitalistycznego prawa pracy, których stosowanie wymuszały wspomniane już związki zawodowe.
Sytuacja, wielkich rozbestwionych, sieciowych potworów uległa totalnej zmianie w latach 90- tych, kiedy to w wielu krajach Europy Wschodniej i Azji upadały pseudokomunistyczne reżimy totalitarne. Systemy tych państw przekształcały się powoli w mizerne, mierne i raczkujące formy kapitalizmu.
Jak wszystkie korporacyjne molochy kapitalistycznego świata, tak i sieci hipermarketów spożywczych odnalazły w młodych gospodarkach postkomunistycznych państw i setkach milionów biednych, ale zarazem bardzo chłonnych kapitalistycznych nowości ich obywateli potężne rynki zbytu i pozyskiwania zysków. Tak to rozpoczęła się zmasowana ekspansja zachodnich sieci spożywczych na dziesiątki tysięcy mniejszych, lub większych miast Europy Wschodniej i Azji. Taki sam los od 1989 roku, czyli od upadku totalitarnego systemu komunistycznego spotkał także nasz kraj i przeważającą część jego biednego społeczeństwa. Upadek wielkich przedsiębiorstw państwowych doprowadził w Polsce i innych krajach byłego tzw. bloku wschodniego do narastającego w szaleńczym tempie bezrobocia. Na to tylko czekały wszystkie kapitalistyczne bestie zachodniego świata. Na to czekały także sieci hipermarketów spożywczych. Miliony bezrobotnych rąk oznaczały miliony ludzi, których sytuacja życiowa zmuszała do zatrudnienia na najgorszych nawet zasadach i warunkach za beznadziejnie niskie wynagrodzenie. Natomiast nowość jaką były wielkie spożywcze molochy przyciągała te same biedne społeczności do wykonywania w nich zakupów. Całe miasta (również dzięki chwytliwym i piorącym mózg reklamom telewizyjnym, radiowym i innym formom przyciągania klienta) stawały się psychicznie, jak i fizycznie uzależnione od wykonywania zakupów w potężnych centrach wielkich handlowych potworów. Proces ten był jednym z wielu, które tworzyły bezduszny system kapitalistyczny XXI wieku niewolący setki milionów obywateli państw postkomunistycznych, a panujący w nich do dziś. Ten proces trwa i pogłębia się także w obecnej chwili. A wszystkiemu przyglądają się bezczynnie skorumpowane i przekupione przez Zachodnie korporacje władze państwowe i samorządowe danych państw i miast.
Toniemy w bagnie kapitalizmu, a zasadniczy pracownicy sklepów sieciowych i wielkich centrów handlowych znajdują się obecnie na samym dnie tego bagna. Co to oznacza w praktyce?
Praktycznie żadna z wielkich sieci spożywczych zatrudniających łącznie setki milionów ludzi nie posiada na terenie nowo ekspansjonowanych państw, pracowniczych związków zawodowych, ani innej, jakiejkolwiek formy kontroli przestrzegania obowiązujących przepisów prawa pracy przez pracodawcę, wobec swoich pracowników. Powoduje to zmasowane i nagminne łamanie prawa pracy przez pracodawcę na tysiące sposobów celem uzyskania jak największego zysku. Ludzie zatrudnieni na samym dole, czyli w korporacyjnych magazynach sieciowych, halach sprzedaży, czy jako kasjerzy pracują przeważnie za wynagrodzenie nie przekraczające najniższej krajowej, a często poniżej tej najniższej. Bardzo często pracownicy są zatrudnieni na umowach śmieciowych i śmiesznie dzielonych niepełnych etatach, typu 3/4, czy 5/6 etatu ( taki etat zmniejsza koszt płaconej przez pracodawcę kwoty ubezpieczenia społecznego, jakim w Polsce są np. składki płacone do Z.U.S.). Warunki pracy są opłakane i mają się one nijak do jakichkolwiek norm i przepisów ujętych w prawie pracy. Pracownicy zasadniczy są szykanowani i zmuszani do odpracowywania niepłatnych nadgodzin. Masową sprawą jest wszechobecny mobbing i ubliżanie, stosowane przez przełożonych. Etaty i ilość stanowisk, jest zredukowana, do takiej ilości, że pomimo niewolniczej pracy w wiecznym pędzie i biegu obsadzona załoga na danej zmianie nigdy nie daje rady wypracować stawianych przed nią celów i obowiązków. Działanie sieci polega na wszechstronnej polityce jak największych oszczędności kosztem pracownika i jego wyzysku. Wprowadzane są praktycznie niewykonalne normy dla każdego stanowiska i niewyobrażalna ilość obowiązków nałożonych na jednego pracownika, których nieprzestrzeganie karane jest często w sposób finansowy. Nie przestrzegane są jakiekolwiek przepisy pracy określające dozwolone normy dźwigania ciężarów przez kobiety, jak i mężczyzn. Kryterium doboru pracowników na stanowiska kierownicze jest stopień umiejętności upadlania i zmuszania do niewolniczej pracy swoich podwładnych. Kierownicy w takich miejscach spełniają role podobne do tych jakie spełniali folksdojcze w nazistowskich obozach pracy podczas II wojny światowej. Wszakże jakiekolwiek premie są przyznawane tylko kierownictwu , a uzależnione są one od jak największej ilości wykonanej przez pracowników zasadniczych pracy i uzyskanego dzięki temu przez dany oddział sieci jak największego zysku, przy równoczesnym poniesieniu jak najmniejszych strat. Generalnie sieci te są ogromnymi obozami pracy, zmuszającymi do niewolniczej pracy w tragicznych warunkach i za beznadziejnie niską zapłatę miliony ludzi na świecie. Wszech panujące bezrobocie i wmawiany ludziom kryzys ekonomiczny są natomiast znakomitym straszakiem pozwalającym molochom na wyzysk i dalszą ekspansję mas ludzkich. Pracownicy nawet nie myślą o jakimkolwiek sprzeciwie, czy zakładaniu związków zawodowych itp., gdyż oznacza to dla nich automatyczne zwolnienie przez pracodawcę. Praca w sklepie korporacji sieciowej, jest prawdziwym horrorem i nie jednego pracownika doprowadziła do utraty zdrowia fizycznego i nerwicy. Brak jest w tych miejscach także jakiejkolwiek formy kontroli, przeważnie opłacanych i przekupionych pracowników państwowych instytucji typu Państwowa Inspekcja Pracy, Państwowa Inspekcja Handlowa, czy Sanepid.
Zwracam się więc do wszystkich tych, którzy nie pracują w tych wielkich obozach pracy XXI wieku. Dokonujcie zakupów w małych przydomowych sklepikach osiedlowych itp., co uchroni je od bankructwa, a wielkim sieciom odbierze sporą część zysku. Nie dajmy się omamić reklamom i wciskanej nam na każdym kroku i w każdy możliwy sposób idei bezmyślnego konsumpcjonizmu. Zastanówmy się także w jaki sposób każdy z nas może pomóc osobom tam pracującym na stanowiskach zasadniczych, a tak mocno, na co dzień wykorzystywanym. Starajmy się nagłaśniać problemy związane z sytuacją pracy w hipermarketach. No i możliwie jak tylko to się da unikajmy dokonywania zakupów w wielkich sieciach hipermarketów. Natomiast jeśli sytuacja zmusi już nas do zakupu w takim miejscu starajmy się być miłymi i wyrozumiałymi w stosunku do pracującej tam, umęczonej obsługi.
Odpowiedz do GK
- emigrant
-
Autor
- Anonim
-
Autor
- Tomek
-
9 lata 3 miesiąc temu - 9 lata 3 miesiąc temu #2910
przez Tomek
COM_KUNENA_MESSAGE_REPLIED_NEW
zamiast się kłócić lepiej byście pomogli chłopakowi. Tylko jakiś taki nick dziwny "typowy elczanin" a pisze ze z Makosiej 
no ale dobra...
masz tu link do Powiatowego Urzędu Pracy w Ełku pup.elk.pl/oferty ofert jest sporo. Dawno tam nie zaglądałem bo jak pamiętam ostatnim razem tam zaglądałem to były 2 oferty pracy. Gdzieś nawet screena mam hehe
[edit]


no ale dobra...
masz tu link do Powiatowego Urzędu Pracy w Ełku pup.elk.pl/oferty ofert jest sporo. Dawno tam nie zaglądałem bo jak pamiętam ostatnim razem tam zaglądałem to były 2 oferty pracy. Gdzieś nawet screena mam hehe
[edit]

Załącznik pup.jpg nie został znaleziony
Załączniki:
Odpowiedz do Tomek
- Ka98
-
Autor
9 lata 3 miesiąc temu #2909
przez Ka98
COM_KUNENA_MESSAGE_REPLIED_NEW
nie pleć bzdur. Staż to taka sama praca , pracujesz jak normalny pracownik nierzadko pracodawca obarcza stażyste takimi samymi obowiązkami jak pracownika etatowego.
Staż to złoty interes dla pracodawców i na stażu trzeba pracować jeszcze więcej, ażeby się wykazać w pracy.
Bo po stażu mogą zatrudnić w pierwszej kolejności Ciebie, niż kogoś z ulicy, bo już wiesz co i jak robić w firmie. To proste.
Staż to złoty interes dla pracodawców i na stażu trzeba pracować jeszcze więcej, ażeby się wykazać w pracy.
Bo po stażu mogą zatrudnić w pierwszej kolejności Ciebie, niż kogoś z ulicy, bo już wiesz co i jak robić w firmie. To proste.
Odpowiedz do Ka98
- wieloletni stażysta
-
Autor
9 lata 3 miesiąc temu #2908
przez wieloletni stażysta
COM_KUNENA_MESSAGE_REPLIED_NEW
jak chcesz porobić i się nie narobić to szukaj pracy jako stażysta w uja cięcie po 8 godz dziennie oglądanie filmów i przeglądanie neta w pracy na tym polega stażystowanie w naszym kraju jest to zaje....sta walka z bezrobociem a spróbuj tylko odmówić to won z mojego urzędu nierobie jeb...y
Odpowiedz do wieloletni stażysta
- Znawca
-
Autor
9 lata 3 miesiąc temu - 9 lata 3 miesiąc temu #2903
przez Znawca
COM_KUNENA_MESSAGE_REPLIED_NEW
Kołchozów w Ełku nie brakuje -> STREFA EKONOMICZNA W EŁKU - gdzie rotacja pracowników jest cały czas. Ale czy to gra warta świeczki?
Kim jesteś z zawodu? Mówisz po angielsku ?
W ełckich kołchozach popracujesz pareę tygodni , zniszczysz sobie zdrowie i bedziesz szybko #########. Chyba że lubisz mieć 6 metrowego ####### w ######### i być poniewieranym jak ######## bez godności, w imię zasady "jak się nie podoba to za bramę won"
Kim jesteś z zawodu? Mówisz po angielsku ?
W ełckich kołchozach popracujesz pareę tygodni , zniszczysz sobie zdrowie i bedziesz szybko #########. Chyba że lubisz mieć 6 metrowego ####### w ######### i być poniewieranym jak ######## bez godności, w imię zasady "jak się nie podoba to za bramę won"